po każdym wypadzie na Hel, Sardynię, do Tarify czy na Rodos mam ochotę rzucić swoją nudną robotę, na bosaka wsiąść do samolotu, polecieć wprost do najbliższego beach baru i już do emerytury kręcić drinki z parasolką. parę razy niewiele brakowało i pewnie bym to zrobiła, ale surferzy są ponoć niewierni i leniwi, słońce postarza, a […]