postanowienia noworoczne – 3 porady, jak ich dotrzymać

Nie wyciągając wniosków z poprzednich lat, ostatniego dnia grudnia z dziecięcym zapałem znów podjęłam pewne postanowienia noworoczne. Dopiero pierwsze dwa tygodnie stycznia za nami, a niestety tylko (lub aż!) jednego z nich udało mi się dotrzymać. Mam szczerą nadzieję, że wy odniosłyście na tym polu większy sukces.
W interesie moim i waszym postanowiłam poszukać paru porad, jak poprawić swoje szanse na wytrwanie w swoich postanowieniach trochę dłużej niż do lutego. Efekt mojego małego „riserczu” znajdziecie poniżej.

Nie myśl o tym, jak o postanowieniu noworocznym!

Ta porada podoba mi się najbardziej, dlatego postanowiłam od niej zacząć. Według psychologów dużo większe szanse na powodzenie będziemy mieli, jeśli do celu będziemy dążyć małymi krokami. Nie planuj diametralnej zmiany całego życia a zamiast szumnego „przebiegnę w 2018 maraton”, lepiej powiedz sobie „będę biegać 10 km tygodniowo”. Z tygodnia na tydzień łatwiej mieć swój cel ciągle na oku. A satysfakcja z każdych zaliczonych 10 km doda entuzjazmu do dalszej walki. Postanowienia noworoczne nie muszą być też z zasady trudne. Picie dwóch szklanek wody dziennie jest absolutnie wykonalne a może przynieść niespodziewane efekty.

Nagradzaj się!

Podobno ponad 40% naszych zachowań to nawyki. Niestety dużo łatwiej jest regularnie siedzieć przed komputerem i jeść mrożoną pizzę niż regularnie chodzić na długie spacery i chrupać marchewkę. Kluczową rolę odgrywa tutaj poczucie natychmiastowej nagrody. Dlatego na początku drogi warto sprawiać sobie dodatkowe przyjemności. Za każdy tydzień, w którym udało ci się przebiec zaplanowane 10 km obejrzyj dwa odcinki ulubionego serialu, kup sobie nową bluzkę lub pośpij dłużej w niedzielę. Po pewnym czasie uprawianie sportu powinno wejść w nawyk a twój mózg nie będzie kojarzył go jedynie z męczarnią. Specjaliści podpowiadają również – nagrody nie należy odkładać w czasie! Im krótsza droga od zadania do przyjemności, tym lepiej.

Nie skupiaj się jedynie na sobie – poczucie obowiązku twoim sojusznikiem!

Nie jestem psychologiem, ale muszę się pochwalić, że ta porada pochodzi ode mnie. Na początku wspomniałam, że jak dotąd udało mi się wytrwać w tylko jednym postanowieniu. Dużo trudniej przychodzi mi dotrzymanie słowa w kwestii dotyczącej tylko i wyłącznie mnie samej. Dlatego wszelkie próby rzeźbienia sylwetki, pilnego przykładania się do pracy lub zdrowej diety kończyły się u mnie z reguły fiaskiem. Od stycznia postanowiłam jednak zrezygnować w swojej diecie z produktów pochodzenia zwierzęcego. Moja decyzja wynika z różnych czynników: etycznych, środowiskowych, zdrowotnych i smakowych. Mając w głowie większy obraz i wiedząc, że mój wybór ma wpływ na życie innych, dużo łatwiej jest mi wytrwać w tym jedynym postanowieniu. Jeśli interesujecie się tym tematem, polecam wam książkę „Nowoczesne zasady odżywiania” T. Campbell’a, która w nieco naukowy, a jednak przystępny sposób opisuje, jak dieta roślinna chroni nasze zdrowie i poprawia jakość życia. A tutaj i tutaj znajdziecie sporo pysznych instagramowych inspiracji.