hurra, poniedziałek… biurowe umilacze na każdą kieszeń

Czy chcesz, czy nie, większość życia spędzasz w szkole lub w pracy. Zamiast narzekać, zróbmy coś, żeby te obowiązki stały się, jak najbardziej przyjemne! Od czegoś trzeba zacząć, czemu nie na przykład od kilku ładnych i poprawiąjących humor rzeczy, które możesz zabrać ze sobą do biura? Poniżej moje typy na biurowe gadżety „na każdą kieszeń”.

Ginkgo biloba na pamięć.

Pamiętacie słynny preparat z liści miłorzębu na poprawę pamięci? Jeśli wierzyć najnowszym badaniom, wyciąg z ginkgo biloba nie wpływa jednak na pracę mózgu, tak jak na początku sądzono. Dlatego jeśli szukasz sposobu, żeby nie zapomnieć, co miałaś zrobić, zamiast do apteki, biegnij do papierniczego! Albo prościej – zamów online, urocze notesy w kształcie liści miłorzębu.

gin1 gin2 gin3

Lubię to!

W wirtualnej rzeczywistości używasz tego narzędzia na co dzień, kilka razy dziennie, bo masz tak zwany „zapierdol na fejsie”. A co jeśli masz dużo pracy, ale w biurze? Daj swoim notatkom prawdziwego lajka! Poza nawiązaniem do znanego portalu społecznościowego, spinacze w kształcie kciuków w górę, są naprawdę ładne i oryginalne.

lik2lik1

24 godziny na dobę.

Wprawdzie cena tego gadżetu w przeliczeniu na złotówki przekracza nieznacznie kwotę z tytułu, ale nie mogłam się oprzeć, żeby wam go tutaj nie zaprezentować. Pomysł moim zdaniem naprawdę genialny. Notes z prawdziwym zegarkiem skutecznie pomoże ci zaplanować dzień. Łatwiej wyobrazić sobie, co będziesz robić, ile dana czynność będzie trwała i ile zostanie czasu wolnego, jeśli za pomocników służą wskazówki zegara, a nie tylko wydrukowane na papierze cyferki.

not1 not2 not3

Światełko w tunelu.

Twoja doba ma tylko 24 godziny i trudno ci wygospodarować czas na wszystko, na co masz ochotę. Znam to. Na przerwie w pracy siadasz ze swoją ulubioną książką, ale tracisz cenne minuty, żeby znaleźć stronę, na której wczoraj skończyłaś czytać. Warto wrócić do produktu starego jak świat – zakładki do książek. Gdybym miała zamieścić tutaj wszystkie, które mi się podobają, byłby to post tylko o zakładkach. Zdecydowałam się na jedną, mam nadzięję, że tobie również się spodoba.

zak1 zak2 zak3

Coś dla zmysłów.

O podobnym gadżecie pisałam już tutaj. Przepadasz za słodyczami? Zdecyduj się na coś, co ma zero kalorii, a też poprawi humor. Podgrzewacz do kubków zasilany USB zadba, żeby twoja kawa nie wystygła. A ponieważ je się oczami, to jest spora szansa, że po prawdziwą babeczkę już nie będziesz miała ochoty sięgnąć. Jeśli wolisz jednak nie kusić losu lub po prostu nie jesteś fanką słodyczy, nie szkodzi, dla ciebie też coś mam. Bardziej stonowany, podgrzewacz do kubka w kształcie płyty winylowej. Bezpieczniejszy wybór, jeśli w twoim miejscu pracy różowa babeczka mogłaby narazić cię na niepotrzebne żarty.

war1 war2 war3
bez pracy nie ma kołaczy, girls!

Podziel się: